środa, 21 września 2011
Relacje społeczne słoni
Nie tylko samice słoni afrykańskich tworzą stada. W latach, kiedy mało pada i brakuje wody, również niektóre samce tworzą grupy ze ściśle wyznaczoną hierarchią. Kiedy wody jest pod dostatkiem, męskie "paczki" także powstają, ale liczą mniej osobników, a i hierarchia nie jest już tak jasno ustalona. Do takich wniosków doszła Caitlin O'Connell-Rodwell z Uniwersytetu Stanforda, obserwując w Namibii służące za wodopój wysychające bajorko.
Podobne zjawisko opisano wśród samców po raz pierwszy. Uderzające jest to, że w latach mokrych, kiedy zasobów nie brakuje, cała struktura się rozpada i już nie widać tej linearnej hierarchii. Kiedy znowu nadchodzi susza, grupa się reaktywuje, a poszczególne osobniki zajmują w niej dokładnie tę samą pozycję, co w poprzednim suchym okresie. O'Connell-Rodwell opisała swoje odkrycia w periodyku Ethology Ecology & Evolution.
Amerykanie prowadzili badania w półpustynnym środowisku Parku Narodowego Etoszy. Od 2005 r. przez cztery kolejne pory suche obserwowali dzienne i nocne ruchy wokół wodopoju na terenie zamkniętym dla turystów. Każdej nocy przychodziły stada samic, w dzień przybywały samce. Ponieważ samice zjawiały się w porze aktywności lwów, były nerwowe i nie zabawiały długo przy bajorku. Dla odmiany samce tkwiły przy nim godzinami, dlatego można było dokładnie poznać strukturę grupy. Ponieważ co roku przybywały te same osobniki, nabierało się pojęcia o stabilności tych hierarchii.
W czasie badań naukowcy obserwowali przy wodopoju 150 różnych samców. W pierwszym roku, który były bardziej suchy niż zwykle, zauważono 12 samców w różnym wieku, które stale przychodziły jako grupa. Zwierzęta ustawiały się do wody w pojedynczej kolejce. Kolegów zawsze przyprowadzał i odprowadzał dominujący samiec Greg. Jeśli pojawiając się na przecince wokół wodopoju, samce nie były uszeregowane według szczebli w hierarchii, przyjmowały odpowiedni szyk po drodze nad lustro wody.
W drugim roku badań w Parku Narodowym Etoszy odnotowano największe opady deszczu od 30 lat, przez co w porze suchej utworzyło się więcej oczek z wodą niż zwykle. Nie obserwowano już struktur społecznych jak w 2005 r. Razem przybywały nad wodę góra 2-3 samce, a nie jak wcześniej procesja 8-12 osobników. Kolejność picia była taka jak przed rokiem, ale zdarzało się więcej potyczek. Rok 2007 był suchy i biolodzy ponownie zauważali hierarchię z 2005 r. W 2008 r. silne deszcze doprowadziły do powodzi półwiecza i grupy znowu zniknęły.
Nasze studium przypadło na bardzo szczególne 4 lata, gdzie dwa szczególnie mokre przeplatały się z dwoma dość suchymi. Ten wzorzec warunków pogodowych pokazał nam zachowania, które mają związek z ekstremami. W latach mokrych obserwowaliśmy o wiele więcej agresji, a w latach suchych więcej zachowań afiliacyjnych.
O'Connell-Rodwell uważa, że studia wskazujące, że samce słoni są samotnikami, prowadzono po prostu w bardziej mokrych lokalizacjach, gdzie konkurencja o wodę nigdy nie jest tak intensywna jak w Etosha. W bardzo suchym klimacie, takim jak mamy w Namibii, struktura społeczna jest różna niż, dajmy na to, w Parku Narodowym Amboseli. Tam każdy samiec ma jednego bliskiego kolegę, a nie 3 do 5, a nawet 7, jak to widzieliśmy w Parku Narodowym Etoszy.
Nawet w półpustynnym Etosha nie wszystkie samce przyłączają się jednak do męskich grup. Naukowcy widywali czasem osobniki, które znały samce ze stada, ale zawsze przychodziły i odchodziły same. Amerykanie podkreślają, że stawianie się w roli takiego satelity było wyjątkiem, nie normą.
Od czasu do czasu dochodziło do testowania porządku grupy. Działo się tak zwłaszcza wśród młodych słoni zajmujących średnie i niskie szczeble w hierarchii. Ogólne "ustawienia" pozostawały jednak niezmienne.
Autor: Anna Błońska
Źródło: kopalniawiedzy.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz